Ostatnie kilka dni mijały wolno, nie wychodziłam z pokoju, cały czas płakałam. Czułam się zdradzona, oszukana i samotna. Anita odwiedziła mnie kilkakrotnie, próbowała pocieszyć, wesprzeć, ale jakoś jej nie wyszło. Nawet gdyby była mistrzynią w pocieszaniu to i tak nie mogłam zapomnieć o Łukaszu, o tym co zrobił. Codziennie przychodzi, ale ani Adam ani mama ani ktokolwiek inny go nie wpuszczają. I dobrze, nie chcę go widzieć. Nie teraz. Jeszcze nie. Chociaż nikt nie wie co tak na prawdę się stało i ciesze się, że nie próbują tego ze mnie wydusić. Brakuje mi Gośki, gdyby była mogłabym z nią pogadać, wypłakać się jej, może poradziłaby mi co mam teraz zrobić, jak się zachować. Nikt nigdy nie rozumiał mnie tak jak ona, nawet Anita, mimo że jest moją najlepszą przyjaciółką. Z Adamem też od kilku dni nie rozmawiałam. Dzień po tym całym zdarzeniu przyszedł do mnie do pokoju ale nie rozmawialiśmy, jeżeli można nazwać to rozmową, długo. Przyznam, że trochę za bardzo na niego naskoczyłam, nie miałam na kim się wyżyć, więc oberwało się jemu. Byłam jeszcze za bardzo roztrzęsiona i musiałam przynajmniej trochę ochłonąć, żeby z kimkolwiek normalnie rozmawiać. Potem już mijaliśmy się tylko na korytarzu rzucając krótkie "cześć". Ani ja ani on nie próbowaliśmy zagadać.
Nadeszła sobota, dzień na który każdy czekał z niecierpliwością, nawet ja do niedawna, wielka coroczna zabawa. Na pewno gdyby nie incydent z Łukaszem już od samego rana razem z Anitą hucznie przygotowywałybyśmy się, ale teraz było mi wszystko obojętne. Nie miałam ochoty na nią iść. Chociaż rodzice co bardzo rzadko zdarza się kazali mi iść. Wiedziałam, że chodziło im tylko o to bym w końcu wyszła z pokoju i poszła do ludzi, nawet jeśli wiedzieli co to za impreza. Było południe, leżałam w łóżku, gdy ktoś zapukał do drzwi. Pewnie mama - pomyślałam. Drzwi się otworzyły i do pokoju wparowały uśmiechnięte od ucha do ucha Anita z Justyną.
- A Ty co jeszcze w łóżku robisz co ? - spytała Anita.- myślałam, że już dawno jesteś na nogach i ślęczysz przed szafą myśląc co włożyć na imprezę.
- Właśnie. A tu widzę, że nawet jeszcze kąpieli nie wzięłaś.- powiedziała z rozczarowaniem Justyna.- na co czekasz ? Szkoda dnia.- uśmiechnęła się.
- Nigdzie nie idę.
- Jak to nie ? Idziesz i koniec.- ściągnęła ze mnie kołdrę Anita.
- Alee..
- Nie dyskutuj z nami.- przerwała mi Justyna. Usiadłam na łóżku i powiedziałam.
- Nie mam ochoty na imprezowanie. Nie wyglądam, tylko spójrzcie.- pokazałam na swoją twarz.- Na serio dziewczyny dzięki, że o mnie pamiętałyście ale na prawdę nie mam ochoty i siły na zabawę.- Usiadły koło mnie, ale już się tak nie uśmiechały.
- Dalej myślisz o Łukaszu ? - pokiwałam twierdząco głową.- Właśnie dlatego musisz iść z nami.- Justyna popatrzyła na mnie ze współczuciem.
- Słuchaj nie przejmuj się wyglądem, my już coś na to poradzimy.- uśmiechnęła się Anita.- mamy tyle kosmetyków, że na pewno uda nam się zatuszować te cienie pod oczami i czerwone plamy na policzkach.
- Znajdziemy Ci też jakieś ubrania, będziesz wyglądać seksownie i uwodzicielsko, na pewno jakiś chłopak zwróci na Ciebie uwagę, może nawet poznasz jakiegoś na prawdę super fajnego chłopaka.- przez moment na mojej twarzy pojawił się uśmiech.- No widzisz ? uśmiechasz się. Jesteśmy na dobrej drodze.- Justyna poklepała mnie lekko po plecach dodając otuchy.
- A tak poza tym będzie alkohol, zawsze możesz spić się w trupa.- całą Anita.
- Tak, bo alkohol to najlepszy sposób na zapomnienie.- zaśmiałam się.
- Nie najlepszy ale działa.- stwierdziła Anita bawiąc się paznokciami.
- To jak.. idziesz ?
- Idę.- powiedziałam po chwili zastanowienia.- Nie mogę pozwolić, żeby przez Łukasza ominęła mnie najlepsza impreza tego lata.- uśmiechnęłam się szczerze.
- Zuch dziewczynka.- obie przytuliły się do mnie.
- No dobra koniec tego rozczulania. Zuza idź się wykąpać a my z Dżastą pomyślimy co z Tobą zrobić.
Wstałam z łóżka, wzięłam wszystko co było mi potrzebne i ruszyłam do łazienki. Przystanęłam przy drzwiach i odwróciłam się do dziewczyn.
- Dziękuję, za wszystko.
- Od tego ma się przyjaciół.- uśmiechnęły się.- No idź, idź, bo mamy mało czasu a jeszcze my się musimy przygotować.
Weszłam do łazienki i nalałam dużo wody do wanny. Wlałam mój ulubiony płyn do kąpieli o ostrym ale przyjemnym zapachu i weszłam do wanny. Umyłam włosy, a gdy wysuszyłam i nałożyłam odżywki pachniały owocami egzotycznymi. Założyłam szlafrok i wróciłam do pokoju. Na biurku wyłożone były wszystkie kosmetyki, które jak mogłam się domyślić były przeznaczone dla mnie, natomiast na łóżku leżały ciuchy, które miałam założyć. Dziewczyny były już ubrane, stylowo ale seksownie. Gdy weszłam do pokoju Anita rozmawiała przez telefon, pewnie z Krzyśkiem, a Justyna szpera w mojej szafce szukając odpowiednich butów do rzeczy, które już wybrały.
- Dobrze, że już wróciłaś. Załóż te ciuchy.- pokazała palcem na łóżko.- Anita przestań gadać i pomóż mi! Które buty dla Zuzy ? - wyciągnęła i pokazała nam. W prawej ręce trzymała czarne, skromne sandały na obcasie z trzema paseczkami przy palcach, na których były małe, białe diamenciki oraz zapięcie na kostce, natomiast w lewej ręce miała czarne szpilki zakryte na palcach i pięcie z różowymi dodatkami.
- Zdecydowanie te.- pokazała palcem na czarne szpilki.
Wzięłam do ręki ciuchy i założyłam je. Wybrały różowo-czarną, krótką sukienkę która idealnie podkreślała wszystkie krągłości i wcięci w tali. W pudełku z biżuterią znalazłam długie, srebrne kolczyki i bransoletkę z kompletu. Anita zajęła się makijażem. Nałożyła masę podkładu oraz pudru matującego, aby pozbyć się wszystkich niepotrzebnych plam oraz ukryć te kilka nieprzespanych nocy i przepłakanych dni. Zrobiła kreski eyelinerem i pomalowała rzęsy tuszem, sprawiając, że stały się dłuższe i gęste. Na policzki dała trochę różu i pomalowała usta różowym błyszczykiem o smaku truskawkowym. Nie pozwoliła mi się przejrzeć w lusterku, ponieważ miałam zobaczyć dopiero efekt końcowy. Zadaniem Justyny było ułożenie moich włosów. Z racji tego, że mam długie zdecydowała, że najlepiej będą wyglądały rozpuszczone i falowane. Żeby efekt był taki, aby Justyna stwierdziła, że już dobrze wyglądają, czyli dobrze się zakręciły minęło trochę czasu. Kręcenie moich włosów lokówką to na prawdę wyczyn i próba wytrwałości i cierpliwości, ale Dżasta potrafi czynić cuda. Po skończeniu spryskała je jeszcze lakierem aby wytrzymały całą noc i założyła ciemno różową opaskę pasującą do sukienki. Założyłam buty i podeszłam do lusterka. To co tam zobaczyłam było zaskoczeniem. Zatkało mnie. Nie chcę się przechwalać ale wyglądałam zabójczo. Mimo, że miałam tony podkładu wyglądałam naturalnie. Zniknęły podpuchnięte i zapadnięte oczy i czerwone plamy na policzkach po płaczu. Włosy idealnie falowały i błyszczały a sukienka i buty spełniły swoją rolą.
- No to możesz już iść na melanż.- zaśmiała się Anita.- Nikt Ci się nie oprze. Mogę Ci to zapewnić.- uśmiechnęła się.
- Dziękuję, na prawdę dziękuję za wszytko co dla mnie robicie.- już miałam łzy w oczach, byłam szczęśliwa, ze mam takie przyjaciółki jak Anita i Justyna.- Dzięki wam przynajmniej na chwile zapomniałam.
- Tylko nie płacz po makijaż rozmażesz.- zaśmiała się Justyna.
Jak już wszystkie byłyśmy gotowe do wyjścia spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy do torebki i z uśmiechem na twarzy udałyśmy się na wielką zabawę.
Twój blog został nominowany do ' One Lovely Blog Award '. Więcej informacji na stronie:
OdpowiedzUsuńhttp://oczami-wyobrazni-61sekund.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
Bardzo mi się podoba. ; D
OdpowiedzUsuńZobaczymy co się będzie działo na imprezie. ; )
Uwielbiam Twoje opowiadanie, właśnie je kończę czytać :) pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ; ]
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy wyniknie coś z Adamem ; d
Twój blog został nominowany do ' One Lovely Blog Award '. Więcej informacji na stronie: http://kochamciejakmilionzelkow.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Świetna notka:) Pisz szybko kolejny rozdział, bo umieram z ciekawości co się wydarzy na imprezie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
PS. Mam nadzieję, że Łukasz zobaczy co stracił, widząc śliczną Zuzkę :)