12 cze 2011

Rozdział 14

Następnego dnia założyłam siwo-różową sukienkę i zeszłam na śniadanie. Gośka jeszcze spała, bo wczoraj późno wróciła. W salonie siedział Adam i oglądał TV.
- Cześć Zuziu.- zaśmiał się.
- Daruj sobie.
Zrobiłam sobie tosty, zrobiłam gryza i popiłam sokiem pomarańczowym. Do kuchni wszedł Adam i usiadł na przeciwko mnie. Przez cały czas obserwował mnie.
- Co ? - spytałam trochę zażenowana.
- Nic.- odparł i dalej mi się przyglądał.
- No kurwa nie patrz się tak na mnie! Jak chcesz coś zjeść to zrób sobie a nie.- wybuchnął śmiechem po raz kolejny.
- Nie o to chodzi.
- To o co ?
- Jesteś brudna na policzku.- śmiał się
- To trzeba było tak od razu.- podeszłam do lusterka, miałam trochę dżemu na policzku. Wzięłam ręcznik papierowy i wytarłam się. Usiadłam przy stole i kończyłam tosta. Adam nalał sobie coli i usiadł przed telewizorem. Zadzwonił telefon. Nie zdążyłam wstać a on już odebrał.
- Słucham.- powiedział do słuchawki.- Tak jest... mogę, ale tego nie zrobię... śpi po ciężkiej nocy ze mną.- kim on gada ?! - przekaże... nara.- rozłączył się i usiadł.
- Kto to ? - spytałam
- Jakiś Łukasz, kazał Ci przekazać, żebyś zadzwoniła jak się obudzisz.
- Osz kurwa ! To czemu nie przekazałeś ?! I w ogóle co to miało być.. "Po ciężkiej nocy ze mną" ?! pojebało Cię ? - pobiegłam do telefonu i wykręciłam numer Łukasza. Odebrał po drugim sygnale.
- Halo.
- Cześć skarbie.- miałam nadzieje, że mój głos jest spokojny.
- O część, już się wyspałaś ? - nie brzmiał jakby był zadowolony.
- Przepraszam Cię bardzo, ale odebrał Adam, pamiętasz opowiadałam Ci, że przyjeżdża i robił sobie żarty, tak na prawdę to jadłam śniadanie i do niczego nie doszło, na prawdę Cię za niego przepraszam.- powiedziałam na jednym tchu mając nadzieje, że uwierzy. W końcu powiedziałam prawdę.
- Dobra, spokojnie.- powiedział tym razem słodko, tak jak zawsze.- Spotkamy się dzisiaj ?
- Pewnie, z Tobą zawsze.- uśmiechnęłam się do słuchawki.
- Przyjdę po Ciebie za godzinę.
- Ok czekam.
- Pa.- rozłączył się. Odłożyłam słuchawkę i odwróciłam się. Adam śmiał się w najlepsze.
- Boże, ale Ty się przed nim tłumaczysz, jakby nie wiadomo kim był.
- Jest moim chłopakiem i nie chcę żebyś więcej tak robił, rozumiesz ?! - podniosłam głos. Tym razem przesadził.
- Spoko, wyluzuj, przecież nic takiego nie zrobiłem Zuziu.- uśmiechnął się szydersko.
- Nie mów do mnie Zuziu ! - powiedziałam i poszłam się przygotować na spotkanie z Łukaszem. Weszłam do łazienki i spojrzałam w lustro, byłam czerwona, ochlapałam się wodą. Co on sobie myśli ? Czemu to robi ? Postanowiłam na razie o tym nie myśleć. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy, na szczęście nie musiałam prostować. Założyłam niebieską, zwiewną sukienkę i białe sandałki, nałożyłam lekki makijaż, pomalowałam usta błyszczykiem a włosy związałam w koczka, bo było strasznie gorąco. Zadzwonił dzwonek do drzwi, to pewnie Łukasz. Lepiej zejdę, żeby Adam przypadkiem znowu czegoś nie wymyślił. Gdy schodziłam widziałam jak rozmawiają. Adam był bez koszulki, znakomicie, jeszcze tego brakowało. Łukasz zobaczył mnie i uśmiechnął się. Przywitałam się przytulając się do niego a on pocałował mnie.
- Dobra nie róbcie scen co ? Nie chcę na to patrzeć.- powiedział Adam.
- To nie patrz, nikt Ci nie każe.- odgryzłam się. Spojrzałam na Łukasza.- chodź do mnie, zabiore jeszcze kilka rzeczy i możemy iść.
- Ej miałaś się mną zająć co nie ? - udawał rozczarowanego.
- Nie jesteś dzieckiem, poradzisz sobie.- rzuciłam i poszłam na górę.
- Wkurza mnie ten koleś.- powiedział Łukasz dgy pakowałam telefon do torebki.- Działą mi na nerwy.
- Mi też, nie wiem jak z nim wytrzymam te dwa miesiące.- skrzywiłam się.
- Dasz radę.- złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie.- wierze w Ciebie.
- Mm jak miło.- zaśmiałam się.
- Pięknie wyglądasz, tak .. seksownie.- pocałował mnie tak jak lubię, powoli ale stanowczo z czułością.- chodźmy.
Poszliśmy na spacer do parku. Spacerowaliśmy trzymając się za rękę i rozmawiając. Mijaliśmy dzieci jeżdżące na rowerze, rolkach lub deskorolce, matki z wózkami, pary siedzące na ławkach, ludzi, którzy wyszli ze swoimi psami na spacer. Spotkaliśmy Dominika.
- Hej, fajnie, że Cię widzę.- powiedział.
- No hej, a co się stało ? - spytałam
- Jutro wyjeżdżam na tydzień w góry do rodziny i chciałem się pożegnać.
- Jutro ? przecież miałeś jechać w następnym miesiącu.
- Tak, ale plany się zmieniły.- uśmiechnął się.
- A no chyba, że tak.- odwzajemniłam uśmiech.- Będę tęsknić.
- Ja też, ale są telefony, więc nie będzie tak źle.- zaśmialiśmy się.- Dobra ja lecę, bo musze jeszcze iść do sklepu.
- No spoko, miłej podróży.- pocałowaliśmy się w policzek.
- Jakie czułe pożegnanie.- powiedział gdy Dominik odszedł.- obeszło by się bez całowania.- pokręcił nosem.
- Czy Ty jesteś zazdrosny ? - uśmiechnęłam się szeroko.
- Tak jestem, o niego w szczególności.
- Oj skarbie, przecież wiesz, że jestem tylko twoja.- pocałowałam go.- zawsze.
Wróciłam do domu około 17. W salonie siedziała mama z panią Dorotą.
- Gdzie Ty byłaś ? Miałaś zając się Adamem.- powiedziała mama.
- Byłam z Łukaszem.- rzuciłam.
- Zuza prosiłam Cię o coś.
- Przeprasza, ale on nie jest dzieckiem, umie się sobą zająć.- upiłam łuk wody.
- Ale przez cały dzień nudził się, nie zna miasteczka, nie ma tu przyjaciół, więc może poznałabyś go z kimś ?
- Co ? - zrobiłam wielkie oczy.
- To co słyszałaś.
- Świetnie.- poszłam do swojego pokoju.
W korytarzu spotkałam Gośkę i Sebastiana.
- Hej młoda.- uśmiechnął się Seba
- Cześć. A wy gdzie idziecie ? - zapytałam
- Do kina.- uśmiechnęła się Gośka.
- Ale macie fajnie, miłej zabawy.
Weszłam do łazienki, musiałam wziąć długą kąpiel, odprężyć się. Po półtorej godzinie wyszłam z wanny, zawinęłam się w krótki ręcznik i poszłam do pokoju po ciuchy. Wybrałam spodenki i t-shirt. Już miałam ściągać ręcznik, gdy do pokoju wpadł Adam..
_____________________________________________________

Przepraszam bardzo, że tak długo, ale zrozumcie, koniec roku i miałam strasznie dużo spr i kartkówkę do zaliczenia i poprawienia. Teraz obiecuję, że postaram się szybciej napisać :)
I jeszcze jedno, skoro niektórym z was nie podoba się moje opowiadanie to nie czytajcie go a nie piszecie głupie komentarze. Nikt wam nie każe go czytać, więc darujcie sobie, a za wszystkie pozytywne komentarze bardzo dziękuję;)

4 komentarze: