Obudziły mnie krzyki i szumy na korytarzu. Wyszłam z pokoju zaspana, przecierając oczy.
- Co się dzieje ? - zapytałam mamy, która wychodziła z pokoju mojej siostry.
- Gośka dzisiaj wyjeżdża, zapomniałaś ?
- Aa no tak. Całkiem wypadło mi z głowy.
- Za pół godziny mam samolot. Zaraz przyjedzie po mnie Sebastian.- Gośka wyszła z pokoju z dużą walizką i torbą na ramieniu.
- Wyjechałabyś tak bez pożegnania ? - zapytałam z oburzeniem.- Czemu mnie nie obudziłyście wcześniej ?
- Właśnie miałam do Ciebie iść.- uśmiechnęła się.- Ojej będzie mi was brakowało.- zachichotała.- Będę dzwonić i mailować, tylko spróbuj nie odpisywać to po powrocie się z Tobą policzę ! - ostrzegła.
- Spoko.- zaśmiałam się.- Już tęsknie.- objęłyśmy się.
- Dobra koniec tych pożegnań bo makijaż mi się rozmaże.- zachichotałyśmy.
- Hej młoda.- podszedł do nas Sebastian.- Gotowa jesteś ? - zwrócił się do Gośki.- Daj wezmę walizkę.
- Ok, ja też już schodzę. Pamiętaj jakby coś się działo dzwoń. No to pa.- uściskałyśmy się ostatni raz i oboje zeszli na dół a ja wróciłam do pokoju.
Będzie mi jej brakowało, jej i naszych rozmów. Mam nadzieje, że te dwa miesiące zlecą szybko, chociaż z drugiej strony mogły by się w ogóle nie skończyć. Poszłam do łazienki, umyłam się, włosy związałam w koczka i ubrałam się. Znalazłam w szafie spódniczkę, w której już bardzo dawno nie chodziłam, kupiłam ją w zeszłym roku i miałam na sobie chyba tylko raz. Kremowa z cienkiego materiału idealna na upalne dni. Do tego moją ulubioną jasno niebieską bluzkę na szelkach i białe japonki. Zeszłam na dół, zjadłam kanapkę, popiłam lemoniadą i poszłam szukać Adama. Przenosił się akurat do pokoju Gośki. Na moje nieszczęście będziemy mieć sąsiednie pokoje. Zapukałam i weszłam.
- Hej. Zbieraj się na 15 min idziemy na basen z moimi przyjaciółmi.- powiedziałam.
- Mm a co to za nagła zmiana ? - siedział na łóżku i chyba z kimś pisał.
- Bo nie mogę słuchać już narzekań mamy, że się Tobą nie zajmuję.- przewróciłam oczami.
- Ok a teraz wyjdź bo mi przeszkadzasz.- wyszłam nawet się na niego nie patrząc.
Wróciłam po pokoju, wzięłam telefon i usiadłam na łóżku.
Do: Anita
Wiadomość: Adam idzie z nami. Spotykamy się tam gdzie zawsze. Do zobaczenia pa.
i wysłałam. Poszłam do garderoby i założyła swój różowy strój kąpielowy. Spakowałam do torby ręcznik, olejek do opalania i wszystkie potrzebne rzeczy na basen. Wyszliśmy z domu i gdy doszliśmy na miejsce wszyscy już na nas czekali.
- Hej ! - przywitałam się ze wszystkimi i podeszłam do Łukasz a ten pocałował mnie.- To jest Adam, przyjechał do mnie na całe wakacje.- wskazałam na niego.- pamiętacie mówiłam wam. A to jest Karol, Mateusz, Justyna i Krzysiek.- pokazywałam kolejno.- A Łukasza i Anitę już znasz. Nie ma tylko Dominika, ale jego jeszcze zdążysz poznać.
- Siema.
- Hej.
- Cześć.
- Dobra możemy iść.- ruszyliśmy. Ja z Łukaszem szłam z tyłu a reszta z przodu gadając z Adamem.
- Co on tu robi ? - spytał z niezadowoloną miną Łukasz.
- Przepraszam zapomniałam Ci powiedzieć. Musiałam go zabrać, mama cały czas jęczała i już nie mogłam tego słuchać.
- Mogłaś mnie przynajmniej uprzedzić.
- No przeprosiłam przecież.- Nie rozumiałam go. Przecież nic takiego nie zrobiłam. O co mu chodziło ? Wiem, że nie przepada za Adamem ale mógłby trochę wyluzować. Całkiem zapomniałam o tym co śniło mi zeszłej nocy. Na basen szliśmy w milczeniu. Zapłaciliśmy za bilety i weszliśmy do środka. Anita z Krzyśkiem rozłożyli wielki koc, chłopcy zostawili swoje rzeczy i pobiegli wskakując do wody. Wszystkie zaśmiałyśmy się.
- Fajny jest ten Adam.- powiedziała Justyna.- taki.. taki.. zabawny i pewny siebie.- uśmiechnęła się.
- Dobrze, że od razu znaleźliśmy z nim wspólny język.- dodała Anita.- Nie wiem czemu Ty tego nie potrafisz. Co on Ci zrobił, że tak niechętnie o nim myślisz.
- Sama nie wiem..- odpowiedziałam po chwili zastanowienia.
- No właśnie. Weź się zastanów nad tym, to na prawdę fajny chłopak.- zamilkła na chwilę.- gdybym nie była z Krzyśkiem kto wie może bym się za niego wzięła.- zaśmiałyśmy się.- patrzcie o wilku mowa.- spojrzałam za siebie, Adam szedł z Krzyśkiem i Mateuszem.
- Może nasmarować wam plecy ? - wszyscy uśmiechali się uwodzicielsko.
- Pewnie, czemu nie ? - od razu zgodziła się Justyna.
- A gdzie Karol i Łukasz ? - zapytałam rozglądając się.
- Zaraz wrócą. - odpowiedział Krzysiek.
Mateusz i Krzysiek wzięli olejki i smarowali Anitę i Justynę. Adam podszedł do mnie z uśmiechem, nie byłam pewna czy chcę, czy nie lepiej poczekać na Łukasza. Zobaczyłam porozumiewawcze spojrzenie Anity, żebym się zgodziła. Kiwnęłam głową i Adam wziął się do pracy. Nie powiem, że nie ale było przyjemnie. Dziewczyny rozmawiały ze sobą i upominały chłopaków, że źle rozsmarowali krem, ja nie musiałam. Nawet nie zauważyłam kiedy wrócił Łukasz z Karolem niosąc dla wszystkich lody. Rozdali i usiedli bok. Widziałam po minie Łukasz, że był wściekły. Ale przecież nic takiego nie robiliśmy. Wszyscy gadali i śmiali się, nawet Adam tylko Łukasz i ja jakoś nie mieliśmy nastroju. Poszliśmy popływać. Chłopcy od razu rzucili się do wody a my powoli zamoczyłyśmy się i dołączyłyśmy do nich. Skakaliśmy, chłopcy wrzucali nas po kolei, była niezła zabawa. Humor mi wrócił i dobrze się bawiłam Postanowiłam się nie przejmować dzisiaj Łukaszem, to on ma problemy, musi zaakceptować Adama bo inaczej nic z tego nie będzie. Przez najbliższe dwa miesiące musi znosić jego obecność i nic na to nie poradzę.
- Zaprosiliśmy Adama na imprezę w zodiaku za tydzień.- oznajmił Mateusz w drodze do domu.
- Super.- ucieszyła się Justyna.- będzie zajebiście zobaczysz.- uśmiechnęła się i albo mi się wydawało albo spojrzała na mnie i zobaczyłam w jej oczach iskierki.
- Ta impreza odbywa się co roku, jest jedną z najbardziej oczekiwanych na naszym terenie.- powiedziała Anita.- Zawsze jest alkohol i świetna zabawa.- wszyscy zaśmiali się.
- Na prawdę warto na nią przyjść.- wtrącił się Krzysiek.
- Raz się nawet zdarzyło, że laski tak się upiły, że striptiz zrobiły.- opowiedział zafascynowany Karol - Już się nie mogę doczekać kolejnego razu.- znowu wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Po sześciu godzinach wróciliśmy do domu. Wzięłam szybki prysznic aby zmyć z siebie chlor i odświeżyć się. Założyłam szorty i koszulkę, włosy zostawiłam rozpuszczone bo były wilgotne. Niech same wyschną. Weszłam do pokoju a na łóżku siedział nie kto inny jak Adam. Przewróciłam oczami i bez słowa usiadłam na krześle rozczesując włosy. Długo wpatrywał się we mnie.
- No co ? - zapytałam.
- Masz fajnych kolegów.
- Wiem, gdyby nie byli fajni nie przyjaźniłabym się z nimi.- odstawiłam szczotkę i spryskałam je odżywką. Adam wstał i podszedł do mnie. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać..
________________________________________________________________________
Przepraszam, że ten rozdział taki nudny i ogólnie nieciekawy ale brakuje mi weny.
Następny postaram się napisać lepszy. ;) Miłego czytania. ;)
Podoba mi się. Nie jest nudny . ; *
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twoje opowiadanie jest ciekawe :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na www.vaffanculo-daisy.blogspot.com
Było by mi miło gdybyś mogła wyrazić swoją opinie :)
Pozdrawiam :**
"odpowiedziałam Krzysiek."
OdpowiedzUsuńtakie błędy strasznie odpychają od czytania -,-
oczywiście, że nie jest nudny! podoba mi się ; *
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie, strasznie się wciągłam czekam na kolejne rozdziały; ]
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładny blog:)
OdpowiedzUsuń+ dodaję go do obserwowania
Liczę na to samo i zapraszam do komentowania
http://paulinamichon.blogspot.com/
Ej, ej. Gdzie kolejny rozdział? Jeżu, nie mogę się doczekać :O!
OdpowiedzUsuńCzemu usunęłaś 18 rozdział ? ; > Ja chcę poczytać co będzie dalej. Ale poważnie będzie się całować z Adamem ? ; oo
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, rozdział będzie jutro, muszę go dokończyć, bo teraz przez przypadek nacisnęłam "dodaj". Obiecuję, że jutro dodam. ;)
OdpowiedzUsuńJa tu nie widzę żadnego braku weny :) Jest świetnie! Pisz szybko kolejną część, bo nie wytrzymam z ciekawości co Adam wykombinował. Nie ma to jak siostrzana miłość. A i coś czuję, że Adam nieźle namąci.
OdpowiedzUsuń