6 maj 2011

Rozdział 5

Odwróciłam się i zobaczyłam Łukasza. Stał z rękami w kieszeni i przyglądał się mi.
- Czemu tak szybko wyszłaś ? – spytał.
- Gorąco się zrobiło.- boże jak to głupio zabrzmiało. Uśmiechnął się.- Długo już tak stoisz ? – zapytałam łapiąc powietrze.
- Hm.. chwile.- podszedł bliżej a mi zrobiło się słabo. Och ale pięknie pachnie.- myślałem, że przeze mnie.- staliśmy tak chwile, gdy ktoś przyszedł.
- Yyy.. przeszkadzamy ? – zapytał Dominik, a ja dopiero zorientowałam się jak bardzo blisko siebie staliśmy.
- Tak.
- Nie.- odrzekliśmy jednocześnie a ja spuściłam głowę. Mateusz i Justyna zaczęli się śmiać.
- Chodźmy był już pierwszy dzwonek.- powiedziała do mnie Anita.- Nie chcemy się spóźnić na polski.- od kiedy to ona była taka punktualna ?
Łukasz uśmiechnął się. Zobaczyłam minę Dominka, była obojętna, nie mogłam z niej nic odczytać.
- Zuza to jak z tym kinem dzisiaj ? – spytał Dominik patrząc to na mnie to na Łukasza.
- No tak, idziemy.- uśmiechnęłam się nieśmiało.
- Będę po Ciebie o 17.- pokiwałam potwierdzająco głową i poszłyśmy z Anitą do klasy.
- Będziesz się spowiadać z tego.- powiedziała Anita wchodząc do klasy.- mnie.- zaśmiała się a ja przewróciłam oczami i usiadłam w ławce.
Lekcje minęły dość szybko. Anita nie chciała mi uwierzyć, że wtedy przy oknie nie wydarzyło się nic, nie miałam już argumentów i sił, żeby ją dalej przekonywać. Wróciłam do domu, zjadłam obiad i zaczęłam się przygotowywać na niby randkę z moim przyjacielem. Otworzyłam szafę i myślałam co założyć. Przymierzyłam chyba z dziesięć bluzek ale żadna nie przypadła mi do gustu. W końcu zdecydowałam się na ciemne jeansy, fioletową tunikę, długi siwy sweterek i baleriny. Poprawiłam makijaż, rozpuściłam włosy i założyłam opaskę pod kolor bluzki. Włożyłam wszystkie potrzebne rzeczy do torebki i zeszłam na dół.
- Wychodzę.- rzuciłam i wyszłam.
Dominik już czekał. Podeszłam i pocałowałam go w policzek.
- Cześć.- uśmiechnęłam się.- idziemy ?
- Cześć. Tak chodźmy.
Pół godziny później byliśmy już we Wrocku. Kupił bilety na ,,Salę Samobójców” i weszliśmy na sale. Po filmie zabrał mnie na kolacje do knajpki niedaleko. Zajęliśmy stolik, ja zamówiłam sałatkę z kurczaka i dietetyczną colę a Dominik skrzydełka z kurczaka i cole. Zaczęliśmy jeść gdy nagle zapytał.
- Czy Ciebie i Łukasza coś łączy ? – prawie się zakrztusiłam sałatą.
- Nie no coś Ty ? –upiłam trochę coli.- przecież my się prawie nie znamy.
- Dzisiaj widziałem coś innego.- spojrzałam na niego, wydawał się smutny, nie wiedziałam co powiedzieć.- Widziałem jak na Ciebie patrzy.- przerwał.- tak nie patrzy się na koleżankę.
- Wydawało Ci się.- rzuciłam i zaczęłam jeść.
- Wątpię.- popatrzył na mnie.- Ty też nie patrzyłaś na niego jak na nowo poznanego kolegę.- puściłam tę uwagę mimo uszu. Wolałam się nie odzywać w tej sprawie, bo wiedziałam, że w jego słowach coś było. Mówił prawdę, ale ja nie chciałam tej prawdy przyjąć. Nie chciałam robić sobie nadziei. Do końca kolacji milczeliśmy.
Zjedliśmy, Dominik zapłacił rachunek i poszliśmy do parku na spacer. Było mało osób, dziwne. O tej porze zazwyczaj nie było wolnej ławki. Szliśmy przez chwile w niezręcznej ciszy. Już chciałam coś powiedzieć, ale pierwszy odezwał się Dominik.
- Czy Ty tego jeszcze nie zauważyłaś ? od pewnego czasu, chyba już od ponad roku jestem w Tobie zakochany po uszy.- nie patrzył na mnie. Patrzył przed siebie.- To co mówią w szkole to nie plotki.. to szczera prawda.
- Ale..- powiedziałam cicho.
- Proszę nie przerywaj mi.- uniósł lekko lewą rękę.- wiem, że traktujesz mnie jak przyjaciele, rozumiem to, ale ja już dłużej tak nie mogę. Czuję do Ciebie coś więcej niż tylko przyjaźń. Zawsze byłaś dla mnie kimś więcej. Zawsze gdy Cię widzę, albo gdy jesteśmy razem jestem szczęśliwy, cholernie szczęśliwy. Cieszę się, że taka dziewczyna jak Ty chce spędzać swój czas z takim chłopakiem jak ja. Zawsze myślę o Tobie. Co robisz, z kim jesteś, co myślisz. Chciałbym być dla Ciebie kimś więcej tak samo jak Ty jesteś dla mnie.- przerwał. Przystanęliśmy, popatrzyłam w jego piwne oczy i zobaczyłam ból. Miałam łzy w oczach. Nie tego się spodziewałam. .- Chciałem Ci tylko powiedzieć, że nie ważne co się teraz stanie, co sobie o mnie pomyślisz, ja zawsze będę przy Tobie, o każdej porze dnia i nocy, zawsze będziesz mogła na mnie liczyć.
- Dziękuję.- tylko tyle zdołałam z siebie wydusić.
Staliśmy tak wpatrzeni w siebie a Dominik przybliżył się do mnie i pocałował mnie. Przez chwilę stałam nieruchomo a potem odwzajemniłam pocałunek. Było długi, delikatny i zmysłowy.
- Przepraszam.- odsunął się.- nie powinienem.- oczy miałam nadal zamknięte.
- Nie przepraszaj.- uśmiechnęłam się.- bardzo dobrze całujesz.- powiedziałam chcąc rozładować napięcie między nami. Zadziałało. Oboje roześmieliśmy się.
- Chyba powinniśmy już wracać. Późno się zrobiło.
- Ok.- położył mi rękę na ramieniu i wróciliśmy do naszego miasteczka.
Przez całą drogę milczeliśmy. Żadne z nas nie chciało zaczynać od początku tego tematu. Musieliśmy to przemyśleć na spokojnie. Odprowadził mnie pod samą furtkę.
- Dzięki za miły wieczór.- powiedziałam.
- Nie ma za co.- uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek.- mam nadzieje, że nie przestraszyłem Cię swoimi wyznaniami i będziemy nadal dobrymi przyjaciółmi.
- No pewnie, to masz jak w banku. Nigdy się mnie nie pozbędziesz.- uśmiechnęłam się szeroko.
- Nie chcę się Ciebie pozbywać.- i znów zapadła niezręczna cisza, którą przerwał czyjeś chrząkanie. Oboje popatrzyliśmy się na postać stojącą niedaleko nas.
- Nie chcę wam przeszkadzać ale mam ważną sprawę do Zuzy.- ten głos rozpoznam wszędzie. To był Łukasz.

6 komentarzy:

  1. Anonimowy6/5/11 12:53

    najlepszy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy6/5/11 13:09

    świetne! : *

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy6/5/11 13:39

    swietne:) <33

    OdpowiedzUsuń
  4. no, E. jestem z cb dumna :)
    super piszesz :D
    powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga :)
    jestem fanka #1 xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy8/5/11 07:30

    przeczytałam wszystkie rozdzialy i wszystkie są świetne ten jest najlepszy xd czekam na kolejny nieżle piszesz xd:**
    xdzbuntowana14

    OdpowiedzUsuń